W procesie cywilnym powszechnie utrwalił się pogląd mówiący o tym, że pismo zawierające rozszerzenie powództwa winno zostać doręczone za pośrednictwem sądu, a nie w trybie przewidzianym w art. 132 § 1 k.p.c., i to pomimo że pisma tego rodzaju nie są wymienione expressis verbis w art. 132 § 2 k.p.c.

Potwierdził to jednoznacznie Sad Najwyższy w uchwale siódemkowej z dnia 11 grudnia 2018 roku, sygn. akt: III CZP 31/18. Stanowisko to było zrozumiałe i zostało szybko przyjęte przez praktyków. Chodziło bowiem o to, że rozszerzenie powództwa należy traktować jak nowy pozew, choć odnoszący się do roszczenia pierwotnego. Niemniej jednak konieczna jest weryfikacja spełnienia wymogów formalnych przez sąd, podobnie jak to się dzieje przy każdym nowym powództwie, które wpływa do sądu. Stąd takie pismo należy złożyć wraz z odpisem dla drugiej strony, a sąd dokona jego doręczenia.

Co jednak, gdy w toku procesu dojdzie do wadliwego rozszerzenia powództwa?

Chodzi o sytuację, gdy powód zignoruje powyższy tryb i prześle odpis pisma zawierającego rozszerzenie powództwa bezpośrednio do pełnomocnika pozwanego, a sąd nie naprawi tego uchybienia wzywając o złożenie dodatkowego odpisu pisma celem dokonania formalnej weryfikacji nowego żądania. Czy wyrok wydany w takiej sprawie można podważyć?

Z podobną sytuacją zmierzyliśmy się w jednej ze spraw prowadzonych przez prawników SWS Kancelarii Prawnej Strykowski Wachowiak sp. k. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, który przyjął naszą skargę kasacyjną do rozpoznania. Niestety SN uznał, iż opisane wyżej uchybienie formalne ze strony pełnomocnika powoda nie może prowadzić do podważenia takiego rozstrzygnięcia i nie uwzględnił skargi.

Sąd Najwyższy stwierdził, iż strona powodowa faktycznie dokonała wadliwie rozszerzenia powództwa, jednak brak jest w tym przypadku sankcji. Co więcej, Sąd Najwyższy zwrócił uwagę na fakt, iż pełnomocnik pozwanej odniósł się na rozprawie do rozszerzonego powództwa wnosząc o jego oddalenie, a zatem nie mogło być mowy o pozbawieniu prawa strony do obrony. Sąd wykluczył zatem nieważność postępowania. Wskazał jednak, iż w przypadku wadliwego rozszerzenia powództwa konieczne jest wniesienie zastrzeżenia w trybie art. 162 k.p.c., a ewentualna kontrola wydanego w takiej sprawie rozstrzygnięcia winna odbywać się właśnie przez pryzmat prawa strony do obrony jej praw (art. 379 pkt 5 k.p.c.), co niewątpliwie pozwala ukierunkować orzecznictwo przy ocenie tego rodzaju wątpliwości natury formalnej.

I tak też się stało. Powyższa linia orzecznicza, zgodnie z którą wadliwe rozszerzenie nie skutkuje co do zasady nieważnością postępowania, została zaakceptowana przez inne sądy niższego rzędu, w tym przez Sąd Apelacyjny w Poznaniu.

  • wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 marca 2018 r. sygn. akt: II CSK 306/17.