Sąd Najwyższy – Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z dnia 21 października 2020 r. w sprawie o sygn. akt I UK 120/19 dotyczącej odwołania ubezpieczonej przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych o zasiłek macierzyński, po rozpoznaniu jej skargi od wyroku Sądu Okręgowego, uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania.

Sprawa dotyczyła odmówienia przez ZUS prawa do zasiłku macierzyńskiego oraz prawa do zasiłku macierzyńskiego za okres urlopu rodzicielskiego z uwagi na to, iż ubezpieczona zrezygnowała z urlopu macierzyńskiego wobec powrotu do pracy i wykonywania jej w wymiarze 1/4 czasu pracy, co zdaniem ZUS-u nie było dopuszczalne przed upływem 14 tygodni urlopu macierzyńskiego.

Sąd Najwyższy ustalił, że po pierwsze skarżąca mogła pracować w spornym okresie, choćby dlatego, że było to potrzebne dla utrzymania rodziny w sytuacji, gdy pozwany niezasadnie decyzją wydaną przed urodzeniem dziecka uznał, że w ogóle nie podlegała ubezpieczeniom społecznym z tytułu pracowniczego zatrudnienia. Po drugie, nawet w szczególnym przypadku, gdy matka rezygnuje z wychowania dziecka, to urlop macierzyński po porodzie jest obligatoryjny przez określony czas. Jest to zatem okres urlopu macierzyńskiego, a nie okres niezdolności do pracy. W indywidualnej sytuacji podjęcie pracy w okresie podstawowego urlopu macierzyńskiego nie znosi ani prawa do urlopu macierzyńskiego ani prawa do odpowiadającego mu zasiłku. Zdaniem Sądu Najwyższego wyłączenie tego prawa musiałoby być wyraźnie przewidziane w ustawie i mogłoby być wątpliwe konstytucyjnie, ze względu na inne prawa kobiet, gdy jednocześnie dziecko ma zapewnioną wymaganą i należytą opiekę. Reasumując, podjęcie pracy po urodzeniu dziecka, nie oznacza automatycznej rezygnacji matki z prawa do podstawowego urlopu macierzyńskiego oraz prawa do zasiłku macierzyńskiego.