Art. 362 k.c. daje narzędzie, po które stosunkowo często sięga się w procesach przeciwko ubezpieczycielom. Przepis ten stanowi, że jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron.

 

Nie należą do rzadkości sytuacje, gdy uczestnik zdarzenia drogowego, pomimo że nie jest jego sprawcą, to poprzez określone zachowanie przyczynia się do powstania samego zdarzenia albo zakresu obrażeń, których doznał. Zazwyczaj jako typowe przyczynienie wskazuje się nadmierną prędkość, niezapięcie pasów bezpieczeństwa, przechodzenie przez pasy w niedozwolonym miejscu czy niewłaściwą technikę jazdy. Przyczynienie określa się procentowo i o tyle obniża się przyznane świadczenia. Bywa, że  przyczynienie wynosi nawet 80 czy 90% i w zasadniczy sposób wpływa na wysokość zadośćuczynienia czy odszkodowania.

 

Na kanwie jednej ze spraw odszkodowawczych prowadzonych przez SWS Sąd Okręgowy w Warszawie ustalił, kierując się opinią biegłego ds. rekonstrukcji wypadków drogowych, że poszkodowany przyczynił się do powstania zdarzenia, w którym doznał poważnych obrażeń, i to w aż  75%. O tyle też obniżył przyznane zadośćuczynienie. W przypadku jednak roszczenia o zwrot kosztów leczenia oraz rentę na zwiększone potrzeby, Sąd uznał, iż kierując się zasadami współżycia społecznego, nie będzie obniżał świadczeń. Oznaczałoby to, że zasądzona renta zmniejszyłaby się do kilkudziesięciu złotych i nie stanowiłaby realnego wsparcia finansowego dla powoda.

 

Wskutek wniesionej przez stronę pozwaną apelacji Sąd Apelacyjny w Warszawie zmienił zaskarżony wyrok obniżając zarówno przyznaną rentę, jak i odszkodowanie za koszty leczenia o ustalone przyczynienie w wymiarze 75%. W ocenie Sądu II instancji nie było podstaw do tego, by różnicować tego rodzaju świadczenia i arbitralnie, kierując się interesem ekonomicznym jednej ze stron procesu, odstąpić od uwzględnienia przyczynienia. Zasady współżycia społecznego nie mogą być wystarczającym argumentem, by pominąć tak duże i oczywiste przyczynienie uczestnika wypadku drogowego. Wszak zasady współżycia społecznego dotyczą wszystkich stron, a nie tylko poszkodowanego. Wyrok jest prawomocny.