Jeszcze nie tak dawno w polskim porządku prawnym funkcjonowała jedna ustawa – prawo upadłościowe i restrukturyzacyjne. Istniały wówczas dwie odrębne instytucje prawne, tj. upadłość likwidacyjna i upadłość układowa. Od początku 2016 roku dokonano zasadniczej zmiany – wprowadzono dualizm prawny ustanawiając dwa odmienne reżimy w tym zakresie. Od tego czasu upadłość sensu stricte ma swoje źródło w ustawie – prawo upadłościowe, a restrukturyzacja – w odrębnym, zupełnie nowym akcie prawnym, tj. ustawie – prawo restrukturyzacyjne. Tym samym ustawodawca nadał restrukturyzacji większe znaczenie niż wcześniej, doceniając i rozszerzając rolę tej instytucji. W przeszłości przepisy w zakresie upadłości układowej stały w cieniu upadłości likwidacyjnej. Dzisiaj, gdy w procesie cywilnym docenia się coraz większą rolę mediacji, w obszarze zagrożenia niewypłacalnością, ustawodawca wyraźnie stawia na utrzymanie funkcjonowania przedsiębiorstwa. Upadłość ma mieć miejsce dopiero wtedy, gdy firmy nie da się utrzymać.

 

W ramach naszych wpisów informowaliśmy już o preferencji restrukturyzacji przed upadłością. Preferencja ta przejawia się m.in. tym, że nie można ogłosić upadłości przedsiębiorcy w okresie od otwarcia postępowania restrukturyzacyjnego do jego zakończenia lub prawomocnego umorzenia. Co więcej w przypadku złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości i wniosku restrukturyzacyjnego w tym samym czasie, w pierwszej kolejności rozpoznany zostanie wniosek restrukturyzacyjny. Jeśli wniosek o ogłoszenie upadłości został złożony wcześniej, to sąd upadłościowy wstrzyma rozpoznanie wniosku o ogłoszenie upadłości aż do czasu wydania prawomocnego orzeczenia w sprawie wniosku restrukturyzacyjnego. Ustawodawca stawia sprawę jasno – najpierw restrukturyzacja. Najogólniej rzecz ujmując, celem upadłości dłużnika jest zaspokojenie wierzycieli w jak największym zakresie przy jednoczesnej likwidacji przedsiębiorstwa upadłego. Z kolei restrukturyzacja ma na celu uniknięcie ogłoszenia upadłości dłużnika przez umożliwienie mu zawarcia układu z wierzycielami, względnie przeprowadzenie działań naprawczych zwanych sanacyjnymi, czyli uzdrowienie przedsiębiorstwa, by mogło „stanąć na nogi” i dalej zarabiać i docelowo – na bieżąco realizować swoje płatności w pełnym zakresie. Upadły nie przynosi już żadnego pożytku, ani gospodarce, ani tym bardziej jego dotychczasowym kontrahentom. Pozostaje jedynie swego rodzaju obciążeniem i wspomnieniem wcześniejszej, dobrej działalności, która przynosiła dochód zarówno samemu przedsiębiorcy, jak i jego kontrahentom, a nadto generowała dla państwa wymierne świadczenia w postaci podatków i innych zobowiązań.

Upadłość ogłasza się wobec dłużnika niewypłacalnego, ale nie jeszcze całkowitego bankruta. Z kolei postępowanie restrukturyzacyjne może być prowadzone wobec dłużnika niewypłacalnego lub tylko zagrożonego niewypłacalnością.

Przez dłużnika niewypłacalnego należy rozumieć dłużnika niewypłacalnego w rozumieniu ustawy z dnia 28 lutego 2003 r. – Prawo upadłościowe (Dz. U. z 2017 r. poz. 2344, z późn. zm.). Natomiast przez dłużnika zagrożonego niewypłacalnością należy rozumieć dłużnika, którego sytuacja ekonomiczna wskazuje, że w niedługim czasie może stać się niewypłacalny. O ile upadłość może być zainicjowana zarówno przez dłużnika, jak i przez jego wierzyciela, co wcale nie należy do rzadkości, to już restrukturyzacja, co do zasady, winna być przeprowadzona z wniosku samego dłużnika. Jest to całkowicie zrozumiałe, bowiem nie sposób przymusić niewypłacalnego lub zagrożonego niewypłacalnością przedsiębiorcy do sporej aktywności i samodyscypliny, które są potrzebne, by skutecznie przeprowadzić działania naprawcze. W praktyce do restrukturyzacji nikogo nie da się zmusić. Wymagana jest świadomość i wola podjęcia czasami daleko idących działań, a nadto pełna transparentność.

Co ważne, sąd odmawia otwarcia postępowania restrukturyzacyjnego, jeżeli oceni, że skutkiem tego postępowania byłoby pokrzywdzenie wierzycieli. Sąd odmawia także otwarcia postępowania układowego lub sanacyjnego również, jeżeli nie została uprawdopodobniona zdolność dłużnika do bieżącego zaspokajania kosztów postępowania i zobowiązań powstałych po jego otwarciu. Dłużnik musi mieć zatem tzw. zdolność restrukturyzacyjną. Podobnie dzieje się przy upadłości, która nie jest dla każdego, bowiem dłużnik musi mieć zapewnione środki na pokrycie kosztów postępowania upadłościowego.

Do poszczególnych rozwiązań w ramach działań naprawczych dla dłużnika (postępowania restrukturyzacyjne) będziemy wracać w odrębnych wpisach. Jest to bowiem materia dość obszerna, której prawidłowe wykorzystanie w kontekście poszczególnych instytucji prawnych wymaga fachowej wiedzy i doświadczenia, które mogą zapewnić wyspecjalizowani w tym obszarze prawnicy lub doradcy restrukturyzacyjni.