Sprawy o zadośćuczynienie za doznaną krzywdę, w szczególności w wyniku wypadków oraz zdarzeń losowych niezwykle często trafiają na wokandy sądów. Zwykle pozywane są towarzystwa ubezpieczeniowe, które odpowiadają za skutki wypadku z tytułu polis OC, ale i także NNW, czy to w efekcie ubezpieczeń dobrowolnych, jak i obowiązkowych. W przypadku ubezpieczeń dobrowolnych zakres świadczenia ustala treść umowy wyrażona w OUW. Większy problem pojawia się przy odpowiedzialności z zakresu OC, gdzie zasadą jest pełna rekompensata krzywdy.

Zgodnie z treścią art. 445 § 1 k.c. sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Powyższy przepis ma jednak charakter fakultatywny, kreujący jedynie uprawnienie (a nie obowiązek) sądu do zasądzenia zadośćuczynienia za doznaną krzywdę na rzecz osoby, w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia  („sąd może przyznać”). Stanowisko to pozostaje bezsporne i znajduje również odzwierciedlenie w doktrynie prawa: W literaturze podkreśla się fakultatywny i tym samym uznaniowy charakter zadośćuczynienia (por. G. Bieniek, [w:] G. Bieniek (red.), Komentarz, s. 463 i nast.). (…) Przyznanie zadośćuczynienia pieniężnego pokrzywdzonemu ma charakter fakultatywny. Oznacza to, iż uznaniu sądu pozostawiono rozstrzygnięcie kwestii, czy w konkretnym przypadku naruszenia wskazanych w komentowanym przepisie dóbr osobistych zasądzi zadośćuczynienie oraz w jakiej wysokości. W związku z powyższym, zasądzenie zadośćuczynienia nie jest obligatoryjne i automatyczne, a zależy od autonomicznego uznania sędziego po wszechstronnym rozważeniu całego zebranego w sprawie materiału dowodowego.

Wysokość zadośćuczynienia powinna być natomiast na podstawie art. 445 § 1 k.c. „odpowiednia”, co zgodnie z ugruntowanym stanowiskiem wypracowanym w orzecznictwie sądowym oznacza, że: wysokość ta nie może być nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy, ale musi być „odpowiednia” w tym znaczeniu, że powinna być – przy uwzględnieniu krzywdy poszkodowanego – utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa (wyrok Sądu Najwyższego – Izba Cywilna z dnia 28 września 2001 r., III CKN 427/00, Legalis nr 278481). Zgodnie z wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Gdańsku – II Wydział Karny z dnia 18 czerwca 2015 r. (II AKa 192/15, Legalis nr 1359226): „Odpowiedniość” kwoty zadośćuczynienia, o której stanowi art. 445 § 1 KC, ma służyć złagodzeniu doznanej krzywdy, a jednocześnie nie powinna być źródłem wzbogacenia się. O oczywistym i rażącym naruszeniu zasad ustalania „odpowiedniego” zadośćuczynienia mogłoby świadczyć przyznanie zadośćuczynienia wręcz symbolicznego zamiast stanowiącego rekompensatę doznanej krzywdy, bądź też kwoty wygórowanej, prowadzącej do niestosownego wzbogacenia się tą drogą. (wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku – V Wydział Cywilny z dnia 30 czerwca 2015 r., V ACa 124/15, Legalis).

Wysokość zadośćuczynienia powinna być również „umiarkowana”, co oznacza utrzymanie jego wysokości w rozsądnych granicach, a okoliczności wpływające na określenie tej wysokości, jak i kryteria ich oceny, muszą być zawsze rozważane indywidualnie w związku z konkretną osobą poszkodowanego i sytuacją życiową, w której się znalazł (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi – I Wydział Cywilny z dnia 15 maja 2014 r., I ACa 1485/13, Legalis nr 1024029).

Rozstrzygając sprawę o przyznanie zadośćuczynienia za doznaną krzywdę sąd powinien brać pod uwagę w szczególności całokształt okoliczności faktycznych sprawy, w tym również winę sprawcy naruszenia dóbr osobistych, jej stopień oraz rodzaj naruszonego dobra i rozmiar krzywdy, przy czym sąd powinien kierować się w tym zakresie kryteriami rzetelnymi oraz w jak największym stopniu zobiektywizowanymi (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie – II Wydział Karny z dnia 9 lipca 2014 r., II AKa 175/14, Legalis nr 1049669), pomimo indywidualnego charakteru naruszenia dobra osobistego, jakim jest rozstrój zdrowia lub uszkodzenie ciała.

Na wysokość zasądzonego przez sąd zadośćuczynienia wpływ ma rozmiar doznanej krzywdy, przy czym, jak wskazuje się w orzecznictwie sądowym, na rozmiar krzywdy składają się jej rodzaj, charakter, długotrwałość cierpień fizycznych, ich intensywność oraz nieodwracalność ich skutków (por. wyrok Sądu Najwyższego – Izba Cywilna z dnia 14 października 2015 r., V CSK 730/14, Legalis nr 1358760).

W orzecznictwie wielokrotnie podkreśla się, że zadośćuczynienie nie może być ustalane w oparciu o jakiekolwiek przeliczniki, w tym poprzez mnożenie określonej kwoty świadczenia za każdy procent uszczerbku na zdrowiu. Takie podejście wypacza sens zadośćuczynienia oraz przede wszystkim może być krzywdzące dla każdej ze stron.

Z doświadczenia kancelarii SWS w tego rodzaju sprawach wynika, że ustalenie zadośćuczynienia winno być poprzedzone rzetelną analizą następstw zdrowotnych poszkodowanego. Nie każde zdarzenie skutkuje krzywdą. Nie można przyjmować automatyzmów zakładających, że sam udział w zdarzeniu daje prawo do zadośćuczynienia. Konieczne jest ustalenie istnienia rzeczywistych następstw na zdrowiu poszkodowanego, a do tego pozostających w bezpośrednim związku przyczynowym z danym wypadkiem.